Kolejny tydzień trwa sobie w najlepsze. W szkole akcja "kasztan", czyli wszelkie wariacje na temat ciskania, podrywania, zaczepiania, obrywania, szukania dymu i wielu innych sposobów korelacji międzyludzkiej za pomocą tego jakże zacnego nasionka. Próbny alarm przeciwpożarowy najbardziej ucieszył naszego nauczyciela.
Dzień całkiem niezły. Trafiły się 3 całkiem niezłe ocenki, co połączone z dniem wolnym w muzycznej wprawiło mnie w stan potocznie zwany "głupawą". Gdyby tylko noga była w 100% sprawna, byłoby idealnie. Ale jest na tyle dobrze, że nawet nie mam na co (chwilowo) narzekać, co zdarza się rzadko, a tak naprawdę jest clue tego bloga (patrz: podtytuł). mimo to, podoba mi się ten stan.
Z piosenką na dziś miałem pewien problem. Nic nowego mi nie wpadło w ucho. Zamieszczam więc coś, co powinno być hymnem dla każdego fana rock'n'rolla :D
Utwór zespołu Kiss: "God gave rock'n'roll to you" z roku 1992. Płyta: Revenge - dedykowana pamięci zmarłego perkusisty Erica Carra.
A nieśmiałym polecam podryw "na kasztana" :)
Miłego popołudnia!
w takim razie - powodzenia :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
OdpowiedzUsuńpodryw na kasztana "mówisz"? to brzmi ciekawie...więc proszę o jakieś dokładniejsze wskazówki...mam kogoś rzucić tym kasztanem...czy może powiedzieć "twoje włosy są koloru kasztanów" ? :) chłopcy to mają łatwiej z tym kasztanem chyba :)
OdpowiedzUsuńUwaga, przepis na podryw na kasztana:
OdpowiedzUsuńRzucasz komuś kasztana pod nogi i mówisz zalotnie:
- Heeeeej! To twój kasztan?
Dalej powinno się potoczyć samo.
Ejmen.
hahahaha :) ale z tego co widzę u ciebie to nie działa :)
OdpowiedzUsuńAno nie. Ale próbuję dalej :D
OdpowiedzUsuń